niedziela, 16 października 2016

Jodi Ann Bickley - Milion cudownych listów



Książka opowiada o pewnej kobiecie mającej niesamowite podejście do świata. 

Ciesząca się z małych rzeczy Jodi jest osobą, która ma wielkie plany, marzenia, jest optymistką i swoją dobrocią zdumiewa wszystkich dookoła. 

Całe jej dotychczasowe życie przekreśla zapalenie opon mózgowych i miniudar, przez który paraliż obejmuje prawą stronę jej ciała. 

Dziewczyna jednak nie poddaje się nawet wtedy gdy traci przyjaciół.


"Nigdy, przenigdy nie można skreślić przyjaciela, który prawie skreślił sam siebie. Prawdziwi przyjaciele to ci ludzie, którzy nigdy się nie poddają. Ci, którzy widzą, że stoisz nad przepaścią, więc trzymają cię za kostki, chociaż wyrywasz się i błagasz, żeby cię puścili. Takich przyjaciół warto mieć".




Mimo swoich dolegliwości i problemów pomaga innym zmagać się z ich trudnościami. Wymienia listy z ludźmi z całego świata. Podnosi ich na duchu i przypomina im jacy są wyjątkowi i kochani.

Z jej powieści emanuje dobro, ciepło i ogromna siła oraz silna wola. Wiele osób na jej miejscu by się poddało, nie widziało sensu w swojej dalszej egzystencji, ale ona pokazała chorobie środkowy palec i ruszyła naprzód.
Jodi podarowała nam jasny promyk na złe dni w postaci książki. Na niecałych 300 stronach daje nam nadzieję na lepsze jutro, a jeżeli jest dobrze to zawsze możemy sprawić, że będzie jeszcze lepiej. Jesteśmy kluczem do naszego szczęścia. 


"Ten, kto powiedział, że na dobro trzeba sobie zasłużyć, popełnił błąd. Zasłużyć można na kopniaka w piszczel - dobroć powinna być czymś oczywistym".





Także już niedługo premiera tego cuda. Upewnijcie się, że macie tę książkę na swojej liście do kupienia, bo warto. Szczególnie, kiedy na nowo szukasz swojej wiary w siebie.


Za książkę dziękuję wydawnictwu INSIGNIS MEDIA :)



OPIS WYDAWCY:

Podnosząca na duchu historia dziewczyny, która myślała, że wszystko straciła.
Kiedy Jodi Ann Bickley miała pięć lat, zmarła jej ukochana babcia. Mama Jodi zachęciła ją, by napisała list do babci, i zapewniła, że listonosz dostarczy go do nieba. Dziewczynka zapamiętała, jak napisanie listu pocieszyło nie tylko ją, ale i mamę. To doświadczenie sprawiło, że jako nastolatka Jodi zaczęła pisać pełne optymizmu liściki i notki, którymi podnosiła na duchu nieznajomych.
Latem 2011 roku Jodi wiodła szczęśliwe życie. Udało się jej przezwyciężyć różne trudności, angażowała się w działalność artystyczną i z nadzieją patrzyła w przyszłość. To właśnie wtedy zachorowała na zapalenie mózgu i na długie tygodnie trafiła do szpitala.
Przykuta do łóżka i załamana, Jodi doszła do wniosku, że albo się podda, albo wykorzysta ten czas, by zdziałać coś dobrego. Założyła stronę internetową, zachęcając tych, którym mniej lub bardziej nie układa się w życiu, by skontaktowali się z nią, a ona napisze do nich pokrzepiające listy.
Odzew był nieprawdopodobny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Mój czytelniczy świat , Blogger