czwartek, 13 października 2016

Amy Harmon - Pieśń Dawida

Przychodzą takie dni, że nie chcemy już dłużej walczyć. Wolimy się poddać niż ciągle cierpieć, ale "czasem najważniejsze walki to te, których nie spodziewamy się wygrać". 





Książka nawiązująca do powieści "Prawo Mojżesza".
Dawid "Tag" Taggert jest przyjacielem Mojżesza. Poznają się w Szpitalu Psychiatrycznym. Po wyjściu razem przemierzają świat w poszukiwaniu siebie. Próbują się wzajemnie ocalić.
Tag poznaje Amelie, którą lubi nazywać Millie. Dziewczyna tańczy na rurze w jego klubie. Cechuje ją jedna rzecz - jest niewidoma. Zawsze po pracy Dawid odprowadza ją do domu aby nic jej się nie stało, ale dziewczyna pomimo swojej niepełnosprawności bardzo dobrze sobie radzi. Sama wychowuje brata i zarabia na ich utrzymanie. 
Między nimi zaczyna rodzić się uczucie. W głębi siebie, Millie uważa, że nie zasługuje na miłość, bo kto chciałby pokochać dziewczynę, która ma za sobą bagaż doświadczeń i nic nie widzi? Ale Tag codziennie uświadamia jej, że jest inaczej, że nawet ona zasługuje na miłość i właśnie to jej daje. 

To cudowna książka, która stopniowo łamie serce i poza tym opowiada o niesamowitej sile miłości.
Kolejna autorka dostarcza nam tu wielu wzruszeń i łez. Jak w Prawie Mojżesza musieliśmy dobrnąć do jakiegoś momentu aby treść nas wciągnęła, tak tutaj od razu zostajemy wciągnięci w głąb wydarzeń.
Kompletnie zakochałam się w Dawidzie. To wojownik. Silny, potężny, ale z wielkim sercem. No więc jak tu go nie kochać? Mówiłam już, że to niesamowita postać? Jeśli nie to teraz mówię :D
Chciałam jak najszybciej dobrnąć do końca, ale jednocześnie nie chciałam się rozstawać z tą historią. Po tym właśnie poznaje się dobre książki. Więc jeśli mieliście obawy przed sięgnięciem po drugi tom to od razu mówię, że niepotrzebnie. Dawid wciąga, porusza i koi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Mój czytelniczy świat , Blogger