niedziela, 22 stycznia 2017

Tarryn Fisher - Margo

"Rodzimy się, by kształtować siebie, by szukać ludzi, z którymi czujemy się komfortowo. Bez względu na to, czy okażą się nimi kujony, cheerleaderki, a nawet seryjni mordercy. Nie ma niczego nowego pod słońcem. Nic, co moglibyśmy wynaleźć albo wymyślić. Borykamy się z naszymi sympatiami i antypatiami, z wyborem przyjaciół, ciuchów i samochodu. Nasze zainteresowania - czy to malowanie włoskich zachodów słońca, granie na konsolach, czy czytanie powieści erotycznych - podtyka nam społeczeństwo, które je produkuje. Ile byśmy nie próbowali stworzyć siebie w oryginalny sposób, zawsze istnieją jacyś ćpuni, miłośnicy tatuaży i ludzie pragnący władzy nad światem. Zawsze istnieją artyści, hippisi, piwożłopy i jedna tylko Matka Teresa rozpraszająca cienie. Zawsze istnieli zabójcy, matki i sportowcy. Wszyscy kogoś udajemy; szukamy tego jednego zakątka ludzkości, do którego pasujemy, a potem staramy się grać swoją rolę. Wychodzimy przez kanał rodny i rodzice od razu próbują nam wmówić, kim powinniśmy być, po prostu będąc sobą. Widzimy ich życie, ich samochody, ich relacje, ustalane przez nich zasady i w ten sposób powstają fundamenty naszego życia. A jeśli nie kształtują nas rodzice, robią to sytuacje. Wszyscy jesteśmy owcami podejmującymi pracę, rodzącymi dzieci, przechodzącymi na dietę i starającymi się stworzyć coś wyjątkowego, używając do tego złamanych serc, znudzonych umysłów i zranionych dusz, które daje nam życie. I to wszystko już kiedyś było, każda radość, każdy smutek. 
A gdy tylko zdajesz sobie sprawę, że wszyscy udajemy, nic nie będzie w stanie cię zastraszyć: żadna kara, porażka, śmierć. Nawet ludzie. Nie ma nic szczególnego w człowieku, który dobrze udaje. Jest tylko kolejną duszą, może nieco mądrzejszą, nieco lepszą w zaliczaniu porażek niż ty. Mimo to niewartą choć sekundy strachu".






  • Margo. Dziewczyna mieszkająca w Bone, a Bone mieszkający w niej. Jej dom, który nazywa pożeraczem, mieści w sobie dwie dusze. Margo i jej matki. Matka nie darzy uczuciem swojej córki, jest prostytutką, przyprowadza do domu mężczyzn, a Margo wszystkiego wysłuchuje. To wszystko odciska na niej piętno. Gdy poznaje Judaha, wszystko się zmienia. Spędza z nim wiele czasu i dzięki temu jej życie nabiera odrobinę więcej barw. W mieście ginie dziewczynka i Margo postanawia wszcząć własne śledztwo i przeprowadza własny osąd. Jest zdeterminowana aby wymierzyć złoczyńcom sprawiedliwość. 


  • "Smutek to emocja, której możesz zaufać. Jest silniejszy niż wszystkie inne. Przy smutku radość wydaje się chwilowa i niepewna. Smutek trwa dłużej, jest trwalszy i z taką łatwością zastępuje pozytywne uczucia, że nawet nie poczujesz zmiany, gdy znajdziesz się w jego okowach". 


  • Czytając tak wiele pozytywnych recenzji, sama nabrałam ochoty na przeczytanie tej książki. Już od samego początku mnie zaciekawiła. Nie musiałam długo czekać, aby wciągnąć się w treść. Sama Margo mnie intrygowała. Dziewczyna samotna, nie rzucająca się w oczy, niekochana przez nikogo, nie mająca przyjaciół i innej rodziny. Nawet nie mająca co jeść, bo matka nie gotuje ani nie robi zakupów. To córka jest służącą. Tłumaczy się zapewne tym, że Margo jest gruba i nie potrzebuje jeść. Dlatego dziewczyna podbiera pieniądze ze skrytki i żywi się suchym prowiantem. To jak Tarryn ukazała jej zmianę... wow, szacun. 


  • "Ludzie są zbudowani do życia z cierpieniem. Słabi ludzie pozwalają, by ból ich dusił, doprowadzając do powolnej, emocjonalnej śmierci. Silni ludzie wykorzystują ból. Używają go jako paliwa". 


  • Co do postaci drugoplanowych - są bardzo dobrze i ciekawie wykreowani. Uwielbiam Judaha. Widzi w Margo coś, czego nie widzi nikt inny i nawet ona sama. Jest też kilka postaci negatywnych, którzy zasługują na karę.
    "Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból".
    To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Tarryn i wypadło świetnie. Polubiłam jej styl, jej pomysły oraz to, że potrafiła mnie tak zaciekawić i wciągnąć w ten świat. Fabuła tej książki to jeden wielki majstersztyk. Będę musiała się zapoznać z innymi jej powieściami, a Was zachęcam do sięgnięcia po Margo, która wciągnie was w mroczne i przerażające zakątki jej umysłu.


  • Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu SQN.
Mam jeszcze dla Was kilka cytatów, które bardzo mi się spodobały :)

"Jakże zaciekle walczymy o szczęście, a kiedy wreszcie mamy tę ulotną radość w rękach, trzymamy ją krótko i zaraz spływa między palcami jak woda".

"Rozumiem smutek i dlatego mu ufam. Naszym przeznaczeniem jest czuć przygnębienie, choćby tylko po to, żeby chronić się przed ściemą szczęścia. Będę znać tylko ciemność; może kluczem jest uczynić z tego sztukę".

"W życiu chodzi o to, by ludzie decydowali, kim chcą być. Jednak większość wybiera bycie śmieciem".

"Każdy powinien mieć kogoś, komu na nim zależy".

"Ludzie są tak zniszczeni, że nawet nie zdają sobie sprawy z tego zniszczenia. Po prostu krzywdą wszystkich, którzy staną im na drodze. Nie zatrzymają się, żeby pomyśleć o tym, co nam robią. Ból czyni z ludzi egoistów. Izoluje ich. Sprawia, że patrzą tylko do wewnątrz, nigdy na zewnątrz".

"Żeby być naprawdę szczęśliwą, musisz tego chcieć. Choćby życie ci się skomplikowało, musisz zaakceptować to, co się stało, porzucić ideały i nakreślić nową mapę prowadzącą do szczęścia".

2 komentarze:

  1. Mimo że "Margo" to nie jest książka z gatunku, który lubię, to w sumie chętnie bym ją przeczytała :)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Mój czytelniczy świat , Blogger