środa, 17 maja 2017

Robert Seethaler - Całe życie

Tytuł oryginału: Ein ganzes Leben
Data wydania: 22.05.2017
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 184





Ludzie nie potrafią juz czerpać radości z małych rzeczy. Najczęściej nie zauważamy tego co się dzieje dookoła nas, dopóki to nie zacznie dotyczyć nas samych. Kto chociaż na chwilę zatrzyma się i spojrzy w górę, na chmury gnane przez wiatr? Na zachodzące słońce? Na gwiazdy mrugające do nas z nieba? Na księżyc w pełni? Zapewne tylko nieliczni.

Główną postacią jest Andreas Egger.  Zwykły, prosty człowiek, mieszkający w samym sercu austriackich Alp. Znajduje w życiu szczęście, ale ono nie trwa wiecznie.  Jest świadkiem lawiny, która zasypuje jego dom. Traci wszystko. Owładnięty samotnością musi stawić czoła życiu, które od teraz nie jest już takie samo.  Świat dalej pędzi naprzód, pojawiają się pierwsze telewizory lecz Andreas zdaje się tego nie zauważać. Dla niego, to wszystko jest zbędne. "Całe życie" jest książką, która mogłaby opowiadać o jakimś artyście, ale zamiast tego opowiada życie zwykłego, szarego człowieka przez co nadaje jej prawdziwości. 

Dla kogoś, kto lubi książki opowiadające o czyimś życiu, nie nastawia się na zwroty akcji, na mnóstwo dialogów i na napięcie nie dające odejść od książki - ta pozycja będzie idealna. Książka pokazuje między innymi, że prędzej czy później będziemy potrzebować przy sobie obecności drugiej osoby, aby cieszyć się z nią najmniejszymi drobnostkami, podziwiać piękno otaczające nas dookoła i czuć ciepło jej ciała w zimną noc. Większość z nas nie myśli jak było kiedyś. Wystarczy nam, że mamy smartfony, laptopy, telewizory, produkty dostępne w sklepie. A kiedyś ludzie musieli sami wszystko wyhodować aby coś mieć, a i tak nie narzekali. Dziś wystarczy mała trudność, aby coś stało się dla nas bez sensu i trudno dostępne. Podczas czytania nawet nie wyłapałam tych momentów, nie zwracałam na nie większej uwagi, bo jakoś trudno mi sobie to wszystko było wyobrazić. Teraz dzień bez prądu jest tragedią. Wiem to po sobie. JAK TU NAŁADOWAĆ TELEFON?! Ludzie rozpaczają, narzekają. Andreas potrzebował jedynie świeczki. Po odłożeniu książki widzi się jej wartość. Gdy zaczyna się nad tym rozmyślać. 
Mimo iż taka literatura nie jest w moim guście i wiele razy chciałam ją odłożyć, to jestem zadowolona, że udało mi się jednak wytrwać do końca i dostrzec te sprawy.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwarte. 


Opis wydawcy:
Andreas Egger to prosty człowiek, który wiedzie spokojne, wypełnione fizyczną pracą życie w sercu austriackich Alp. Mężczyzna stara się nie odciskać piętna na otaczającej go naturze, ale ta nie zawsze okazuje mu swoją wdzięczność. Nic, nawet miłość, nie burzy ładu i monotonii jego codzienności. Gdy w dolinę wkracza cywilizacja, idylliczny świat nieodwracalnie się zmienia. Bo przecież jedyną pewną w życiu rzeczą jest zmiana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Mój czytelniczy świat , Blogger