niedziela, 26 lutego 2017

Radosław Damian Dopierała - Usterka

Usterka - drobny błąd, nieoczekiwana wada w mechanizmie. To zwykle niewielka zmienna, która potrafi wywrócić wszystko do góry nogami. Mała wada ogromnego silnika sprawi, że ten przestanie działać lub będzie pracować inaczej niż do tej pory, nagła zmiana w zachowaniu człowieka, sprawi, że... on też się zmieni. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Usterka to książka, która zawiera dziewięć historii różnych ludzi. Łączy je jedno. Dziwne zdarzenia. Coś, czego nie potrafią wyjaśnić. Coś, co zmienia ich zachowanie, a czasem prowadzi do zguby.








       Pierwsza historia ukazuje płatnego zabójcę, który dostaje dziwne zlecenie. A mianowicie ma zabić... nieśmiertelnego mężczyznę. Misja wydaje się niewykonalna. Za każdym razem próba morderstwa kończy się fiaskiem. Ale morderca mówi, że na każdy sposób jest sposób i nie spocznie dopóki nie wykona zlecenia.
       Druga historia przedstawia pisarza, który na bazarze nabywa piękną, starą maszynę do pisania. Mężczyzna pomimo wszelkich starań, z każdą jedną odmową od wydawnictwa zaczyna w siebie coraz bardziej wątpić. Od kiedy posiada tę maszynę, odczuwa coraz większe przyciąganie do niej. Słyszy głosy, które nakazują mu na niej pisać, aż w końcu się im poddaje. Nie je, nie pije, nie śpi tylko cały czas pisze. Maszyna nie pozwala mu odejść, wysysa z niego energię oraz życie.

       Trzecia opowieść jest o drwalu, który ma styczność z... kosmitami. Pewnego dnia, a raczej nocy widzi coś dziwnego przelatującego w pobliżu jego domu. Później pracując w lesie wszystkich dosięga ból głowy i wymioty. Drwale nie mogąc pracować, wracają do domu.
       Czwarta historia jest o detektywie, który w swojej pracy napotyka dziwnego człowieka. Psychopata, który morduje ludzi z zimną krwią, przychodzi na posterunek i przyznaje się do winy. Nie widać u niego żadnej skruchy czy chociażby żałowania tego co zrobił, a jedynie zadowolenie. O co więc w tym wszystkim chodzi?
       Bohater piątego rozdziału jest uzależniony od telewizji. Pewnego dnia na jego kanałach można ujrzeć irytujący napis, który nie chce zniknąć pomimo wizyt różnych speców. A jest nim informacja "Przepraszamy za usterki". W końcu ekran zaczyna wyświetlać życie ludzi z okolicy. Mężczyzna chociaż nie chce oglądać tego co się dzieje w domach sąsiadów, to nie potrafi odejść od telewizora. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że tamten człowiek jest mu dziwnie znajomy, ale nie przypomina już człowieka tylko żywego kościotrupa.
       Szósta historia opowiada o dziewczynie zakochanej w wampirze i ślepo wierzącej w to, że on może być jej drugą połówką.
       Siódma opowieść przedstawia nudnego, zwykłego księgowego. A niezwykłe jest to, że pewnego dnia w pracy odwiedza go sam Lucyfer. Szatan jest manipulantem, ale Ralph zdaje się tego nie zauważać. Ktoś z boku pomyślałby, że są bardzo dobrymi przyjaciółmi.
       Ósmy rozdział należy do łowcy wampirów. Jest to zwykły człowiek, który postanowił urozmaicić swoje życie poprzez wybijanie krwiopijców. To nie jest Dean Winchester.
       I ostatnia, dziewiąta historia przedstawia psychologa i jego pacjenta, który twierdzi, że potrafi się przenieść do czasów dzieciństwa. Coś jak projekcja astralna. Lekarz myśli, że pacjent tylko to sobie wyobraża, bo ma stresującą pracę i zmęczenie płata mu figla... do czasu.

Jeśli przeglądacie moje stories na instagramie, to wiecie jak zachwycałam się tą książką. Dla mnie jest po prostu genialna. Od samego początku wciągnęła i zaskoczyła mnie mega pozytywnie. Wydaje się jakby autor nie miał problemów z napisaniem jej, tak lekko się ją czytało. Pomimo tego, że jest to książka grozy (takie info jest z tyłu okładki), to uśmiałam się przy niej. Śmieszne fragmenty, porównania - lubię to! Niektórym wychodzi to świetnie i dowodem na to jest ta książka. Dla mnie były zbędne i najmniej mi się podobały dwie historie. A chodzi o tę z dziewczyną zakochaną w wampirze i o łowcy wampirów. Nie zapadły mi w pamięci i musiałam sobie przypomnieć o czym są.

Reszta książki jest niesamowita i ma w sobie to coś. Proste lecz ciekawe opowieści lepiej pozwalają to sobie wyobrazić. Polecam Wam ją z całego serca!
Słowa autora na końcu wywołały u mnie uśmiech. Dziękuję ❤

Podsumowując: Każda z historii niesie ze sobą przesłanie. Między innymi to aby nie skreślać kogoś jeśli wygląda inaczej niż my. Czasem nie warto się uprzedzać patrząc tylko na okładkę. Nieraz wystarczy tylko okazać zrozumienie, a uśmiech potrafi zdziałać cuda.
       
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Mój czytelniczy świat , Blogger