niedziela, 15 maja 2016

Alexandra Duncan - "Ocalona"

Wstrząsająca opowieść o życiowych wyborach i buncie, w której Ziemia nie jest już planetą, jaką znamy.


Świat przyszłości. Z powodu zmian klimatycznych znaczne obszary na powierzchni Ziemi zostały zniszczone. Załoga statku kosmicznego "Parastrata" jest jak plemię żyjące w kosmosie. Zasady religijne są obowiązującym prawem: mężczyźni dowodzą, kobiety nie mogą zabrać głosu, wielożeństwo to norma, karą za złamanie reguł jest śmierć. Według obowiązujących wierzeń Ziemia jest miejscem przeklętym, nieczystym, zabijającym duszę - tylko mężczyźni są dość silni, by móc ją odwiedzać.
Szesnastoletnia Ava, córka kapitana "Parastraty", nigdy nie była w pełni akceptowana przez pozostałych członków załogi. Jej dziadek był mieszkańcem Ziemi, matka zmarła, gdy dziewczyna miała kilka lat - niektórzy uważają, że ciąży na niej klątwa. Kiedy Ava zakochuje się i łamie obowiązujące zasady, musi opuścić pokład. Wyrusza w niebezpieczną, pełną przygód podróż. Czy nauczy się żyć w nowym świecie? Czy kiedykolwiek wróci do domu? Jakie przeszkody będzie musiała pokonać? 


Jestem właśnie po lekturze tej książki. Książki, która zaskoczyła mnie swoim zakończeniem. Oczywiście pozytywnie! 
Na początku czytało mi się trochę ciężko gdyż w książce występują nazwy utworzone z dwóch wyrazów np. "maładziewczynka". Najpierw myślałam, że ktoś to przez przypadek pominął przy korekcie, ale jednak zauważyłam, że podobnych wyrazów jest więcej. Ciężko było mi się do tego przyzwyczaić, ale z czasem przestało mi to przeszkadzać.
Opisy, fabuła i przedstawienie świata nie było banalne. Akcja skupiona w sferze kosmicznej bardzo mi się podobała, a w szczególności to, że na początku było jej tak wiele. Wcześniej jak czytałam książki o takiej tematyce to zazwyczaj tylko z początku bohaterowie przemierzali kosmos, a reszta akcji działa się na Ziemi, a tutaj kosmos przeplata się z sytuacją na Ziemi i to jest super. Bohaterka czasami sprawiała, że najchętniej bym nią potrząsnęła i opamiętała, ale ogólnie to pozytywna postać chociaż czasami jej naiwność mnie drażniła. Cieszy mnie to, że nie dała się podporządkować rodzinie i zasadom panującym na stacji. Mimo tego, że tak wiele przeszła, straciła swoją miłość, rodzina się jej wyrzekła i chciała ją uśmiercić, znalazła się w obcym miejscu, nie miała gdzie mieszkać i co jeść - nie załamała się, ale walczyła o lepsze jutro dla siebie i dziewczyny, którą się opiekowała po jednej, strasznej tragedii, której były świadkiem.
Jeśli lubicie takie klimaty, chcecie towarzyszyć bohaterom w czasie podróży statkiem kosmicznym to nie zwlekajcie z tą książką! 
P.S. Rushil ❤ Mogę się założyć, że skradnie Wasze serca :) 
Książka jest świetnie wydana. Tytuł na pierwszej stronie jest wypukły, czcionka wyraźna i czarna (a nie wyblakła) i cudownie pachnie (książka, a nie czcionka :D)




https://www.instagram.com/ksiazkanawsi/

2 komentarze:

  1. Po "Alive. Żywi" muszę na razie odpocząć od takowej tematyki. ;-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Mój czytelniczy świat , Blogger